[S&W]: Ponta dos Capelinhos

Panorama Ponta dos Capelinhos od strony lądu

Vulcão dos Capelinhos to najmłodszy wulkan Wysp Azorskich. Pojawił się pod powierzchnią oceanu niedaleko najbardziej wysuniętego na zachód wierzchołka wyspy Faial w 1957 roku i pozostawał aktywny przez kolejne 13 miesięcy, stopniowo wynurzając się ponad powierzchnię wody. Kolejne erupcje oraz tony lawy i popiołu nie tylko przyciągnęły setki uczonych z całego świata, pozwalając na bieżąco badać działalność wulkaniczną, ale też powiększyły powierzchnię wyspy o około 2,4 kilometra kwadratowego. 

Był jak dotąd jedynym wulkanem, który wybuchł pod wodą i przyłączył się do lądu, poddanym regularnej obserwacji przez badaczy. Aktualnie to jedna z największych atrakcji Azorów, przyciągająca podróżnych surowością krajobrazu. Niestety, w wyniku erozji w ciągu kolejnych lat spora część nowego - rzec by można, dziewiczego - lądu osunęła się do oceanu. Na Ponta dos Capelinhos wciąż zachodzą zmiany - i to również jest w tym miejscu fascynujące, ponieważ pejzaż zmienia się nieustannie z biegiem lat. Także za sprawą życia, które powoli rodzi się na pyle wulkanicznym. Spędziliśmy tam większość dnia i nie żałujemy ani chwili.

Vulcão dos Capelinhos

Potęga natury


SUARRILK:

Pierwsze wrażenie po przybyciu na miejsce jest dość... zaskakujące. Wysiadasz z samochodu na rozgrzanym parkingu, dookoła praktycznie żadnej roślinności, nie ma gdzie się schronić przed słońcem, a przed sobą widzisz... Piach. A tak naprawdę - pył wulkaniczny. Oraz skały. Lawę. Księżycowy krajobraz. Surowość przyrody w tym miejscu potrafi oszołomić.

Wydaje mi się, że zdjęcia, które zrobiliśmy, dobrze oddają charakter Ponta dos Capelinhos:

Gdzie okiem sięgnąć, tam czarna pustynia.
Charakterystyczny klif, pozostałość po stoku wulkanu.
Ścieżka przez czarny ląd prowadzi do serca wulkanu.
Krater jest już dziś niewidoczny.
Zależało nam na zwiedzeniu Capelinhos Interpretational Center - bardzo ciekawego muzeum, poświęconego nie tylko wulkanowi dos Capelinhos oraz innym wulkanom Azorów, ale działalności wulkanicznej w ogóle. Centrum otwierano jednak dopiero o 14:00, mieliśmy godzinę do spożytkowania. Wspięliśmy się zatem na Vulcão do Costado da Nau, który istniał przed wynurzeniem się dos Capelinhos. Roztaczał się stamtąd ładny widok na najnowszy twór wulkaniczny archipelagu, a także na latarnię morską.

Ogrom dos Capelinhos zapiera dech
Vulcão do Costado da Nau
Latarnia morska - więcej na jej temat w dalszej części wpisu.

WITFANG:


Ocean wdarł się w nowouformowany kawałek lądu,
nadając fantastyczne kształty stokom dawnego wulkanu.
Widok na Vulcão do Costado da Nau. Wzdłuż płotu wiedzie ścieżka przyrodnicza.
Wybrzeże z drugiej strony wulkanu
Wulkaniczny krajobraz
Pumeks pozostawiony przez erupcję

Zniszczona latarnia

W pejzażu Ponta dos Capelinhos zdecydowanie wyróżnia się budynek latarni morskiej - jedyny ślad ludzkiej bytności w okolicy. Erupcja, która nastąpiła 27 września 1957 roku, zniszczyła budowlę, wybiła okna i osmaliła elewację, nadając jej wulkaniczny kolor. Latarnikowi na szczęście nic się nie stało. Był pierwszym świadkiem powstania wulkanu oraz pierwszą osobą, która doniosła o nim światu. W następnych miesiącach latarnia stała się miejscem, do którego zjeżdżali naukowcy ze świata, by prowadzić badania i fotografować rozwój wulkanu.

Dziś latarnia stoi pusta niczym symbol dawnych wydarzeń, ale bynajmniej nie jest zaniedbana. Można wspiąć się na samą górę i wejść na balkon widokowy, co też uczyniliśmy. 

SUARRILK:

Budynek latarni morskiej nosi ślady wybuchu wulkanu
Klatka schodowa w latarni - mimo że wcześniej wspięliśmy się na wulkan Costado da Nau,
schody i tak nas zmęczyły.
Pejzaż z Witfangiem

WITFANG:

Dopiero widok z góry unaocznia, jak duża przestrzeń została przyłączona do lądu.
Latarnia morska jest dziś swego rodzaju pomnikiem wydarzeń z 1957 roku.
Suarrilk szuka dobrego kadru
Proszę zauważyć wyjątkowe zdolności maskujące. Spodeki w kolorze podłoża i koszulkę w kolorze oceanu.

Komentarze

  1. I zwróć uwagę na dopasowane do koszulki skarpetki, wprowadzające element zaskoczenia ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią! :-)