[S:] Smoczyca odkryła prozę Dubravki Ugrešić

Odkryła ją za sprawą Ulczysławy i już jakiś czas temu, ale jest leniwa i jej się nie chciało do razu napisać na ten temat na blogu, a potem zapomniała. :P

Książka, którą przeczytałam, ukazała się w polskim wydaniu pod tytułem "Baba Jaga zniosła jajo" i jest czymś w rodzaju parodii prozy kobiecej. Trudno jednak zdefiniować ją jednoznacznie, gdyż gra różnymi konwencjami i jest swoistym przykładem chorwackiego postmodernizmu. Odwołuje się do erotyki, fantastyki, groteski, cytuje Gogola (mrugnięcie okiem w stronę "Nosa" ;)...), wszystko w tonie kpiarsko-ironiczno-pobłażliwym. To, co od pierwszej strony mnie zauroczyło, to styl, w jakim autorka - Dubravka Ugrešić - pisze. Język, jakim się podługuje, metafory, których używa, pomysły, jakie opisuje. Czytałam, zaśmiewałam się i jednocześnie nie mogłam przestać zachwycać się tym lekkim, a wciąż jednak ciekawym i oryginalnym stylem. Też bym chciała być tak kreatywna i tak dobrze pisać...

PS. W przypadku takich książek zawsze żałuję, że je pożyczyłam, bo potem brak mi motywacji, by książkę, którą już czytałam, sobie kupić. A to jedna z pozycji, którą chciałabym mieć w swej biblioteczce. (Inne to np. "Zupa z granatów" Marshy Mehran, "Wstyd" Salmana Rushdie'ego - a to po rosyjsku czytałam, w Moskwie - chyba nawet recenzja jest w moskiewskich notkach ;P - oraz jedna z najpiekniejszych powieci, jakie czytałam: "Bóg rzeczy małych" Arundhati Roy.) Chwilami miałam chęć całe strony sobie przepisać lub skserować, zadowoliłam się jednak garstką cytatów.

Komentarze