[S:] Tydzień na Tagance

Taganka zdecydowanie stala sie mym ulubionym teatrem. To jedno z tych miejsc, ktorych najbardziej bedzie mi brakowac w Warszawie. Wszak w ciagu tygodnia bylam tam wiecej razy, anizeli w ciagu roku bywam teatrach w polsce!!! o.O
Procz "Mistrza i Malgorzaty" zobaczylam jeszcze cztery spektakle od wtorku do piatku ;). We wtorek srednio mi sie podobalo - wybralam sie na poetycki spektakl o Wysockim. Fajnie bylo posluchac jego utworow (zaluje, ze plyte z jego albumami zostawilam w domu), lecz nie bardzo rozumialam idee sztuki. W zasadzie, nawet ciezko nazwac to sztuka, przedstawienie nie bylo fabularne...

W srode czekalo nas prawdziwe show na "Fauscie" - ze stepowaniem, spiewem, zartami iscie kabaretowymi, gra na instrumentach - aktorzy Taganki potrafia chyba wszystko o.O - oraz zianiem ogniem :P Bawilam sie swietnie, choc tresci Fausta prawie wcale nie pamietalam :P

Czwartek okazal sie mocno zakrecony. Spektakl nazywal sie "Sufle(r/t)" i stanowil mieszanke utworo Nietzsche'ego, Kafki, Becketta i Joyce'a. Poznalam tylko fragmenty "Procesu", ale i tak mi sie podobalo, znow ten zakrecony humor, mnostwo absurdu i swietna gra aktorska... Choc akurat tym razem bylo mniej "efekciarsko" ;)

Wreszcie - piatek. Zupelny spontan. Rano obudzila nas burza, wiec nie pojechalysmy do Suzdala (3,5 godziny za Moskwa). Nie mialysmy co robic, totez pojechalysmy an Taganke i kupilysmy w ramach prezentu na Dzien Dziecka bilety na wieczor na "Swietoszka" ^^ Przezabawne. Dekoracji zero, jedyne rekwizyty na scenie to plachty z rysunkami postaci, przez ktore przechodzili aktorzy. Konwencja: przedstawienie, odgrywane przez Moliera i jego grupe teatralna przed krolem Francji. Najbardziej rozbrajajaca scena - niespodziewany rap Waleriana i jego ukochanej :P

A w poniedzialek ide ostatni raz. Na "Biada rozumowi". Czy jakkolwiek brzmi polski tytul (chociaż powinnam to wiedzieć...). Nie moge sie doczeka!

Komentarze