[S:] Pierwszy upadek

Anioł nigdy nie upada, diabeł nigdy się nie podnosi, a człowiek upada i podnosi się.
[Fiodor Dostojewski]


Spadłam dziś z konia.

W zasadzie, zostałam raczej wyrzucona z siodła. Pech chciał, że w galopie i prosto na bandę. Po powrocie do domu odkryłam prostokąt błota, biegnący na ukos przez plecy kamizelki. To wyjaśnia, dlaczego jednocześnie boli mnie lewa nerka i prawa łopatka. Z samego upadku pamiętam tylko tyle, że Andor wierzgnął i że przekoziołkowałam po ogrodzeniu i wylądowałam w trawie. Ale pozbierałam się jakoś i wróciłam na konia, by pokłusować jeszcze trochę. Galopować ponownie nie miałam odwagi, bo za bardzo się bałam, że Andor powtórzy swój wyczyn na zakręcie. Nie uśmiechało mi się znów spaść na deski. Niemniej galopowanie jest cudowne i gdyby koń nie zaczął brykać, myślę, że utrzymałabym się w siodle. 

Wszystko pewnie dlatego, że za bardzo Andorka chwaliłam. Był taki grzeczny przy czesaniu, przytulał się, podawał nogi do czyszczenia, osiodłałam go i założyłam ogłowie w rekordowym tempie, a poza tym - jak to fantastycznie dostać wierzchowca, na którego jestem w stanie wsiąść, nie popuszczając strzemion i nie korzystając ze schodków! 

A Ziutek pojechał na emeryturę. 
I już na zawsze pozostanie w naszej pamięci scena podwójnej salwy... ;)

Komentarze

  1. SAMOLUBOVNA
    2008/12/13 11:53:26
    hehehehe
    a jesteś świadoma tego, że Andor to kuc? :P

    gratuluję upadku. jak już pierdykniesz w ziemie to otwierają się przed Toba nowe horyzonty. takie olśnienie- o Jezu, żyję chociaż było już tak blisko. kup kask, mówię Ci :P
    -
    RAYA_CZARODZIEJKA
    2008/12/13 18:40:16
    Jestem świadoma. Ale kuc też koń, dlatego tak pisałam :P
    A co do kasku, to kupię, kupię. Bo mi się mózg obił w toczku :P Przeturlałam się po bandzie, poczynając od głowy, przez plecy, na udzie kończąc. Ale mam szramy bojowe! Smoczyca na wojennej ścieżce :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią! :-)