[S:] Film niebanalny

Wczoraj poszłyśmy z I. na film, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Od jakiegoś czasu zresztą bardzo zależało mi na tym, aby go obejrzeć. Wprawdzie przed seansem wiedziałam tylko, że jest animowaną ekranizacją autobiograficznego komiksu Marjane Satrapi, opowiada o rewolucji w Iranie z perspektywy 8-letniej dziewczynki, a od Martyny usłyszałam, iż jest "fascynujący". Nie czytałam żadnej recenzji, niemniej intrygował mnie, może trochę dlatego, że interesuje mnie obcość, odmienność kultury wschodu, dlatego, że lubię ją poznawać, poznawać tę zupełnie inną mentalność, inne podejście do życia. Nie zawiodłam się, wyszłam z sali kinowej oczarowana.

Film jest... Jakby to ująć... Z jednej strony: baśniowy, czarodziejski.  Z drugiej: zabawny, przepełniony czarnym humorem, sarkazmem, ironią. To znów - opowiada o rzeczach strasznych, przerażających, bolesnych... To śmiech przez łzy, słodko-gorzka opowieść o różnych aspektach życia. Zrobiono ją fantastycznie, animacja jest cudowna, choć grafika wcale nie powala, nie jest specjalnie wyszukana - moim zdaniem, w tym tkwi jej siła, dzięki temu film ma niepowtarzalny klimat, poetycki, magiczny wymiar... Świetnie dobrano też muzykę. W ogóle, "Persepolis" nakręcono ze smakiem, jest w nim i ciepło, i głęboki smutek...

Parę słów co do treści:
Główna bohaterka, Marjane, młoda kobieta, szykuje się na paryskim lotnisku do odlotu do Teheranu. W ostatniej chwili rezygnuje, zapala papierosa i, siedząc w poczekalni, wspomina swoje dzieciństwo, obalenie szacha, nowy, jeszcze gorszy reżim, naukę w Wiedniu i swoje wyobcowanie, dorastanie (przezabawna scena :D), pierwszą miłość i pierwszy zawód miłosny, tułaczkę po ulicach i chorobę, powrót do domu i depresję, wywołaną poczucie wyobcowania i we własnym kraju, a potem studia, ślub w wieku 21 lat i kolejny zawód, cichą walkę z fundamentalistyczną władzą i, ostatecznie, wyjazd do Francji. Matka na pożegnanie zabroniła jej kiedykolwiek wracać. Bohaterka nigdy już nie zobaczyła swojej ukochanej babci, która wkrótce potem zmarła - taka jest jednak cena wolności...

Naprawdę, ogromnie mi się "Persepolis" podobało. Zastanawiam się tylko teraz, skąd ten tytuł?

Komentarze

  1. GOŚĆ: SAMOLUBOVNA, H-91-189-34-168.EURONET.NET.PL
    2008/02/13 11:53:40
    muszę to obejrzeć. koniecznie
    a gdzie go grają? bo przecież chyba nie w multipleksach?

    tytuł?
    no przecież Irańczycy to w dużej części Persowie :D
    w sumie dość oczywisty się zdaje ;)
    -
    RAYA_CZARODZIEJKA
    2008/02/13 12:07:06
    Póki co, grają w "Wiśle", "Lunie" i "Muranowie". A co do tytułu - niby tak, ale mi chodziło raczej o tego typu odwołania: pl.wikipedia.org/wiki/Persepolis. Myślę, że chodzi raczej o metaforę, o odwołanie do wojny...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią! :-)