[S]: Szurumburum ku pamięci

Szurumburum

Jak niepaszczacki jest ten świat..., 
czyli o tym, co mnie gryzie bądź raduje w danym momencie, a także o różnych okolicznościach, mym huśtawkom nastroju towarzyszących

Szurumburum był to pierwszy blog, jaki Suarrilk w swoim życiu założyła. A założyła go w grudniu 2004 roku, na pierwszym roku studiów. I założyła go, nadmieńmy, pod innym nickiem - Raya Czarodziejka. Niekiedy zwana Smoczycą, a to z racji niemałej kolekcji smoczych figurek.


Rys. Suarrilk, 14.09.2007 r.




Rys. Suarrilk, 29.04.2007


Przez 8 lat istnienia doczekał się ponad 500 wpisów - lepszych i gorszych, mniej lub bardziej emocjonalnych, mniej lub bardziej kapryśnych, mniej lub bardziej zabawnych. Potem, z bliżej nieokreślonych przyczyn, czasy jego świetności minęły, popadł nieco w zapomnienie, kiedy Suarrilk skierowała swą uwagę ku innym zainteresowaniom, takim jak np. narzeczony. Żeby jednak nie przepadł dla potomnych, wszystkie posty niniejszym przeniesione zostały na Akonitynę. Zwłaszcza że poniekąd są historią tego, jak doszła do miejsca, w którym teraz jest, a przede wszystkim - do tego, z kim jest.




Kwiecień 2005



Październik 2005



Luty 2006



Marzec 2006



Kwiecień 2006

"Fuck it all and no regrets"
"Dzień, zwykły dzień..."

Czerwiec 2006
Nihil novi
"...esy-floresy, fantasmagorie..."


Wrzesień 2006
"nie pisz że los ciebie kopnął"


Luty 2007
"I'm going through changes..."
"Whole that world is wild at heart"


Marzec 2007
"Biorąc od drzwi swój początek, droga bieży wciąż przed siebie"
"Jakoś żyje się po trochu..."
Żywot studenta poczciwego...
S prazdnikom! - 8 marca
Czekając na wiosnę...
Smoczyca się u-muzea-lnia


Czerwiec 2007
“Piraci z Karaibów: Na krańcu świata” - 11.06.
Długi spacer po Moskwie, 11.06.
Miałam pecha trzynastego
Pożegnanie z Moskwą
"Home, sweet home"
"I need some change..."


Październik 2008
"Koniu krzywy, koniu siwy, ozdobiony łachem grzywy"
"Hello, sunshine, come into my life"
Pierwszy skok zaliczony


Listopad 2008
Hartowanie ducha
Jasne i ciemne strony kulbaki
Jazda w plecy
Retrospekcja optymistyczna


Grudzień 2008
Zajebiaszczo :D
Pierwszy upadek


Styczeń 2009
Białe motyle tańczą w ogrodzie zimy
Dupa nie jeździec
Konny marazm


Luty 2009
Nizoralomachia
Galopujący piątek trzynastego
Nowy semestr
"I śmiech zaczął sypać ze śmiechem jak śnieg"
"Huzarze! Radość lśni w twym oku"


Marzec 2009
Klaser!!!


Kwiecień 2009
Klątwa Nizorala
To lubię!
Pierwszy raz w terenie


Maj 2009
Poskromienie złośnika
Najskuteczniejsze remedium na mój smętny nastrój
Oślepiona majem


Czerwiec 2009
"Dance me through the panic"
"... 'Till I'm gathered safely in"
W tak zwanym niedoczasie
Gra w haiku
Haiku na dobranoc


Lipiec 2009
Magister smoczyca
Sen z konnym pościgiem
Tancerka brzucha
Głód sukienek
Błogo we dwoje
Puk-puk do drzwi redakcji
Ocalić jednorożca


Sierpień 2009
Wishlista na wsze czasy
Tancerka bollywood
Nowe zakładki
Sen prawie szpiegowski
Smoczycowe tło


Wrzesień 2009
Sen o barwach
Jeszcze jeden dziwny sen
Bez lato byzuch na Ślunskie
Smokom posprzątałam


Styczeń 2010



Luty 2010



Marzec 2010



Maj 2010



Lipiec 2010



Sierpień 2010



Wrzesień 2010



Październik 2010



Grudzień 2010



Maj 2011


Listopad 2011



Styczeń 2012



Marzec 2012



Kwiecień 2012



Maj 2012



Sierpień 2012



Wrzesień 2012



Październik 2012



Listopad 2012



Fotomontaż: Czarry Marry


Blog dzielił się na kilkanaście zakładek:

absurdy - bo absurdalny jest ten świat
blog - zmiany na blogu
chleb mój powszedni - czyli o codzienności
cytatnik - wypisane stąd i owąd
groch z kapustą - czyli różne bzdury i nie tylko
jazda konna - Smoczyca szarżuje
księga życzeń - czyli czego pragnie Smoczyca
miasto - czyli o miejskich osobliwościach
moje haiku - w poszukiwaniu harmonii
moskwa - czyli o czterech miesiącach samodzielności
o mnie - czyli o mnie ;)
praktyki - Smoczyca zdobywa doświadczenia
sennik - czyli co się Smoczycy przyśniło
w chwili wolnej - czyli co Smoczyce lubią najbardziej
w lesie - czyli o pracy i nie tylko
w mym przekładzie - zabawa w tłumacza
wojaże - Smoczyca podbija świat i okolice
wywewnętrznienia - czyli co mi w duszy gra

Komentarze

  1. Nie znam lepszego sposobu wyrażenia mojego zdumienia - WOW. Raz za to, że udało Ci się napisać ponad 500 postów. Dwa za to, że masz chęci i cierpliwość by jeden po drugim kopiować go między blogami. Trzecie, że nie masz kompleksów z dzieleniem się swoimi tekstami, dla mnie to zawsze była duża bariera. Stare teksty po pewnym czasie wydawały mi się nieciekawe, żenujące i raczej warte zapomnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre ze starych wpisów zapewne poddam lekkiej cenzurze - myślę, że są chwilami zbyt osobiste. Wydaje mi się, że byłam wtedy - np. te 7 lat temu - dużo bardziej naiwna. Zresztą, powiedzmy sobie szczerze - mało kto naszego bloga czyta (stety lub nie).

      Te ponad 500 postów powstawało 8 lat.

      Gdybym z równym zapałem, co robię takie głupoty, jak przenoszenie postów między blogami, pisała doktorat, to byłaby najlepsza dysertacja świata :P

      Usuń

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią! :-)