[S]: Sabat sierpniowy

Po siedmiu latach znów trafiłyśmy do Górek Wielkich. Ja i pewna czarodziejka ze Śląska, teraz - z Brukseli. I od razu dopadła nas refleksja - czy przez te siedem lat się zmieniłyśmy? Czy stałyśmy się mądrzejsze? Czy posunęłyśmy się gdzieś dalej, niż byłyśmy siedem lat temu? Cóż, na pewno więcej wiemy o różnych sprawach, na pewno wydarzyło się też wiele u obu z nas, na pewno jednak nie zmieniło się jedno: nadal świetnie się ze sobą bawimy i doskonale się rozumiemy. Od tego pierwszego listu sprzed dwunastu lat wciąż się przyjaźnimy. To szczególnie budujące, kiedy dookoła ciągle coś ulega zmianie.




*

Fotorelacja z sabatu:


Tego akurat nie dostałyśmy, chociaż niby dwie kobiety, w dodatku jedna w trudnym momencie miesiąca... :P
Na jakiś czas trafiłyśmy do innej epoki. Czas się tam zatrzymał.


Kontemplowałyśmy sztukę...

...także tę kompletnie niezrozumiałą...
... oraz przyrodę Beskidów, kiedy już udało się ją dojrzeć poprzez tłumy opalających się turystów.

Na następny raz mamy już tyle pomysłów, że trzeba będzie wielu "następnych razy", aby to zrealizować. Czego i sobie, i Tobie, droga czarodziejko, życzę :-)

Komentarze