[S:] Życie prywatne elit artystycznych Drugiej Rzeczypospolitej
Chyba każdy w skrytości ducha jest trochę podglądaczem, większość z nas,
nawet w tajemnicy, czytuje ploteczki z życia gwiazd - artystów,
celebrytów itp. Z drugiej strony, sądzę, że zwłaszcza ludzie, którzy
dużo czytają, mają w sobie ciekawość tego, jak żyło się kiedyś, jak
wyglądał świat w poprzednich stuleciach, ba, w poprzednich dekadach.
Jesteśmy cywilizacją zaglądającą w przeszłość. Z tych to powodów, jak
sądzę, powstają książki takie jak przeczytana przeze mnie praca
Sławomira Kopra. Z tychże samych powodów zapewne cieszą się
popularnością.
Tematyka, poruszana przez autora, zaiste jest ciekawa - życie elit artystycznych w dwudziestoleciu międzywojennym, jednej z najbarwniejszych epok. Opowieści, snute przez Kopra, rzeczywiście pozwalają wczuć się w atmosferę tamtych czasów, ba - nawet poczuć pewną nostalgię, smutek, że nie można cofnąć się w czasie i na własne oczy tego zobaczyć. Oczywiście, można by kwestionować, czy w ogóle godzi się pisać o brudach, skandalach, alkoholizmie, pochodzeniu, kolaboracji z Niemcami podczas II wojny światowej itp. "świętości narodowych". Wielu przez lata odrzucało te fakty w biografiach znanych twórców polskich. Ale powiedzmy sobie szczerze - ciekawski "zwykły obywatel" zawsze woli wiedzieć, "jak było naprawdę". Uczłowieczyć obiekt uwielbienia. Myślę, że lektura "Życia prywatnego elit artystycznych..." mu to umożliwi.
Książkę czyta się lekko, szybko, aczkolwiek nie jest pozbawiona wad. Wydano ją fatalnie - pomijam ekologiczny papier, chodzi mi o liczne literówki i słabą redakcję (nieustanne powtórzenia wątków, nawet całych fraz, w kolejnych rozdziałach).
Na zimowe wieczory polecam. Chociażby po to, by przekonać się, że artyści to jednak często ludzie z innego świata ;)
Tematyka, poruszana przez autora, zaiste jest ciekawa - życie elit artystycznych w dwudziestoleciu międzywojennym, jednej z najbarwniejszych epok. Opowieści, snute przez Kopra, rzeczywiście pozwalają wczuć się w atmosferę tamtych czasów, ba - nawet poczuć pewną nostalgię, smutek, że nie można cofnąć się w czasie i na własne oczy tego zobaczyć. Oczywiście, można by kwestionować, czy w ogóle godzi się pisać o brudach, skandalach, alkoholizmie, pochodzeniu, kolaboracji z Niemcami podczas II wojny światowej itp. "świętości narodowych". Wielu przez lata odrzucało te fakty w biografiach znanych twórców polskich. Ale powiedzmy sobie szczerze - ciekawski "zwykły obywatel" zawsze woli wiedzieć, "jak było naprawdę". Uczłowieczyć obiekt uwielbienia. Myślę, że lektura "Życia prywatnego elit artystycznych..." mu to umożliwi.
Książkę czyta się lekko, szybko, aczkolwiek nie jest pozbawiona wad. Wydano ją fatalnie - pomijam ekologiczny papier, chodzi mi o liczne literówki i słabą redakcję (nieustanne powtórzenia wątków, nawet całych fraz, w kolejnych rozdziałach).
Na zimowe wieczory polecam. Chociażby po to, by przekonać się, że artyści to jednak często ludzie z innego świata ;)
Komentarze
Prześlij komentarz
Podziel się z nami swoją opinią! :-)