[S]: Pośladki Damięckiego i wietnamski specjał

Widziałam wczoraj nagie pośladki Mateusza Damięckiego. Na żywo. W teatrze. Bardzo udany spektakl (abstrahując od męskich pośladków) - "Skazani na Shawshank" w Syrenie. Mieliśmy porównanie, bo niedawno w TV pokazywano filmową wersję. Teatralna jest zdecydowanie mniej ugrzeczniona.



A po kulturalnym wieczorze chcieliśmy zjeść kebab. Zamiast tego dostaliśmy jakiś wietnamski specjał - inaczej nie dało się tego nazwać. Nawet nie jestem pewna, czy to był kurczak, czy tylko ścięgna i skóra. A obok kebaba pewnie nawet nie leżał. To, że Wietnamczyk za ladą nie potrafił wymówić rozpoznawalnie "Smacznego", powinno dać do myślenia - widać nieczęsto miewa klientów...

PS Dwie nowe sukienki - bilans wczorajszej przejażdżki do ZT. ŚLICZNE! :D Jestem od wczoraj najszczęśliwszym konsumentem w Warszawie. Z lżejszym portfelem i pustszym kontem, za to w szafie - mniej niemamconasiebiewłożyć.

Komentarze

  1. Potwierdzam, fajny spektakl. Najbardziej podobały mi się sceny, w których po 3 s ciemności zapalało się bardzo mocne, białe światło, oświetlajać aktorów ustawionych w dane pozie, w której trwali do czasu aż powoli się ściemniło, po czym po kolejnych 3 s ciemności światło ponownie przybierało na sile a aktoryz byli już w innym ustawieniu.
    napisał: Gość: Szczęście, 164.61.210.15* 2012/05/11 09:08:09

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią! :-)