[S:] Książę Kaspian zaiste przystojny

Oczywiście, to nie jedyny atut filmu. ;)

I. przyjechała na weekend do Warszawy, toteż wybrałyśmy się na ekranizację drugiej części Opowieści z Narnii. (Z kim ja bym chodziła do kina, gdyby nie ona...) Trafiłyśmy co prawda na wersję z dubbingiem (czego się spodziewać po seansie o 12:30), ale nie narzekam, gdyż uważam, że się udał. Zresztą, sam film jest na tyle dobry, by nie zważać na wersję językową. Acz przyznaję, że wolę oryginalną ścieżkę, lubię słyszeć prawdziwe głosy aktorów. Mniejsza o to.

Film jest fantastycznie zrobiony i malowniczo nakręcony. Pierwsza część, zdaje mi się, miała nieco bardziej baśniowy charakter, lecz ta także jest magiczna, w niektórych scenach nawet bardzo. Sądzę jednak, że ma nieco inny wydźwięk. Bohaterowie są starsi, Narnia się zmieniła... To trochę jak u Tolkiena - czuć nostalgię za tym, co było, jakąś taką nieuchwytną melancholię... Poza tym więcej tu walki. Osobiście nie uważam bynajmniej, by scen batalistycznych było za dużo, nie odczułam ich przesytu. Ba, są świetnie wyreżyserowane, nie monotonne ani chaotyczne, jak to bywa w filmach tego typu. Bardzo mi się podobały. Oczywiście, jak zwykle muzyka była tym, na co zwróciłam uwagę na samym początku - buduje atmosferę, niektóre utwory są naprawdę genialne. Także kostiumy i scenografia zrobiły na mnie wrażenie. Też bym chciała takie sukienki... :P

Innymi słowy, film polecam! :) Wprawdzie Inga mówi, że zmieniono dużo. Ja nie pamiętam, bo książkę czytałam w dzieciństwie, serial także oglądałam jako mała dziewczynka, a przed seansem nie odświeżyłam sobie tej historii, niestety (nie mogę nigdzie znaleźć anglojęzycznego wydania w jednym tomie, bu...). Niemniej jako całość, Książę Kaspian - przynajmniej według mnie - wypada naprawdę znakomicie. Ogląda się świetnie, a to wszak najistotniejsze!

Komentarze