[S:] Praktyki-reaktywacja i savoir-vivre na randce

Ojejej. Taaaaak mi się nie chciało wracać do tych praktyk... Tydzień przerwy i znów trzeba się zmuszać do wstania rano i odwiedzenia szkoły. Dziś i tak opcja light - okienko, na którym p. Nina pisała konspekt lekcji, potem zajęcia z rozwydrzoną trzecią de, która, chyba z racji wczesnej pory, schowała wyjątkowo pazury i nie rzucała się zbytnio. A teraz okienko do 14:30. Częściej bywam w domu niż w tym gimnazjum. Dziś sama jestem na praktykach. Ciekawe, co z Weroniką? Asia jeszcze w Skandynawii. Dotanę kartkę z Muminkami!

A z podręcznika savoir-vivre'u dowiedziałyśmy się z panią Niną, że na randkę w żadnym wypadku nie wolno iść w kurtce, koniecznie trzeba mieć płaszcz - szary lub czarny. Jak w filmie szpiegowskim. Poza tym kobieta powinna nosić przy sobie zapasowe rajstopy, coby je zmienić, jak na randce oczko w rajstopach poleci. A mężczyzna musi w prawej kieszeni marynarki nosić białą płócienną - i czystą! - chusteczkę, coby nią służyć ukochanej. Zaś w lewej kieszeni spodni - drugą, kolorową, dla siebie. No i zapalniczka, jeśli pali, w żadnym razie nie może być plastikowa. Najlepiej, by była srebrna. Jakby miała być plastikowa, to już lepiej nosić zapałki.

Komentarze