[S]: W labiryncie ludzkich twarzy
Widziałam sobowtóra Fiodora Dostojewskiego :).
Stał sobie na przejściu dla pieszych przy Puławskiej, gdy wędrowałam rankiem na zajęcia, nieduży człowieczek, w szarym płaszczu z obszernym kołnierzem, szarymi, nieco dłuższymi włosami, przerzedzonymi na czole, bródką. Wyglądał wypisz-wymaluj jak z portretu pisarza, reprodukowanego na wydaniu jego dzieł.
Kiedyś w autobusie, jadąc na judo, widziałam Filifionkę.
Siedziało naprzeciw mnie dziewczę o tak kanciastej, podłużnej, specyficznej twarzy, że moje myśli od razu skupiły się wokół wyobrażenia tej postaci z Muminków. Z półprofilu wyglądała zupełnie jak Filifionka!
Wczoraj w metro wsiadł rozczulający staruszek.
Miał gigantyczne okulary na wąziutki, haczykowatym nosie, jakąś taką drobną twarz. Skojarzył mi się z wróblem. W zasadzie wcale nie przypominał wróbla. Może raczej jakiegoś małego puszczyka...
W autobusie zaś zauważyłam starego mężczyznę o niesamowicie długich paznokciach, który szeptał coś ciągle do siebie. Był dziwnie ogolony, z jednej strony brodę miał w kępkach, z drugiej - całkiem normalną. Pomyślałam sobie, że tak mógłby wyglądać jakiś zwariowany czarnoksiężnik, alchemik, mamroczący pod nosem zaklęcia...
Lubię obserwować ludzi na ulicach, w komunikacji, w sklepach...
Stał sobie na przejściu dla pieszych przy Puławskiej, gdy wędrowałam rankiem na zajęcia, nieduży człowieczek, w szarym płaszczu z obszernym kołnierzem, szarymi, nieco dłuższymi włosami, przerzedzonymi na czole, bródką. Wyglądał wypisz-wymaluj jak z portretu pisarza, reprodukowanego na wydaniu jego dzieł.
Kiedyś w autobusie, jadąc na judo, widziałam Filifionkę.
Siedziało naprzeciw mnie dziewczę o tak kanciastej, podłużnej, specyficznej twarzy, że moje myśli od razu skupiły się wokół wyobrażenia tej postaci z Muminków. Z półprofilu wyglądała zupełnie jak Filifionka!
Wczoraj w metro wsiadł rozczulający staruszek.
Miał gigantyczne okulary na wąziutki, haczykowatym nosie, jakąś taką drobną twarz. Skojarzył mi się z wróblem. W zasadzie wcale nie przypominał wróbla. Może raczej jakiegoś małego puszczyka...
W autobusie zaś zauważyłam starego mężczyznę o niesamowicie długich paznokciach, który szeptał coś ciągle do siebie. Był dziwnie ogolony, z jednej strony brodę miał w kępkach, z drugiej - całkiem normalną. Pomyślałam sobie, że tak mógłby wyglądać jakiś zwariowany czarnoksiężnik, alchemik, mamroczący pod nosem zaklęcia...
Lubię obserwować ludzi na ulicach, w komunikacji, w sklepach...
Gość: marry, niwidu.org
OdpowiedzUsuń2006/04/11 21:42:13
a ja widziałam kiedyś mężczyznę, który wyglądał jak kruk zamieniony w człowieka
długie lśniące czarne włosy (pod światło wpadające w granatowy)
orli nos
czarne przenikliwe oczy
długi czarny płaszcz