[S:] "Control"

Ja [16:50]: Wow. Ale film. Ale emocje. Ale aktorstwo!!
M.G. [16:58]: Chyba teraz już wiesz dlaczego koniecznie musiałem iść na prapremierę :)
Ja [17:01]: :) ten aktor jest niesamowity. A i film świetnie nakręcony.
M.G.[17:03]: W końcu kręcił go facet który całe życie fotografował. I to widać od razu:)
Ja [17:20]: Gdyby film nie był czarno-biały, nie robiłby takiego wrażenia. :)
M.G. [17:23]: Dokładnie tak Ascetycznie w tym wypadku nie znaczy bynajmniej źle :) A dźwięki... Cudne :D

Nic dodać, nic ująć. 
Film ciężki i mocny, jak brzmienie Joy Division. 
Film o tym, jak bardzo rozdarty, zagubiony i zmęczony może czuć się człowiek.
Świetne kino. Fantastyczni aktorzy. Genialne zdjęcia. Dobra muzyka - nie tylko zespołu Iana Curtisa. Oraz wspaniałe teksty.
Ach. I Sam Riley - najlepsza rola męska, jaką ostatnio widziałam!*

 * pomijam Johnny'ego, Johhny to odrębna kategoria :P

Komentarze