[S]: Smutek końca urlopu

Kiedy się idzie na urlop po dłuższej przerwie albo, jak w moim przypadku, po miesiącu pracy intensywniejszej niż przez poprzednie pięć miesięcy, wydaje się człowiekowi, że dwa tygodnie to szmat czasu i tyle można wtedy zrobić, zrealizować tyle odkładanych wcześniej zamierzeń... Potem przychodzą upragnione wczasy i zanim się obejrzysz - mijają, a Ty w sumie nic nie zrobiłaś. I znów przychodzi ten dzień, gdy trzeba wstać o 5:45 i uruchomić kołowrót tygodniowej rutyny. Boli tym bardziej, gdy ostatnie dni spędziło się na łonie natury, myśląc o najprostszych potrzebach i skupiając się na najprostszych czynnościach.

Komentarze


  1. Prawda. To bolesne. Ale moim zdaniem dlatego, ze praca nie daje takiej satysfakcji jak powinna. W idelanych świecie kręciłoby nas to czym zarabiamy na życie. Znam człowieka, który nie może za dużo wytrzymać na urliopie, bo lubi to co robi.

    Apropo Twojego "myślenia o najprostyszych potrzebach", czasem przesłabniało to cały świat :P
    napisał: Gość: Szczęście, 164.61.210.15* 2012/08/21 10:32:17

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią! :-)