[S:] "Ratatuj" - na głodnego nie da rady!
Wczoraj wieczorem pojechaliśmy na Bemowo w piątkę, żeby obejrzeć animowanego szczura-szefa kuchni. Już sam pomysł przyciąga uwagę.
A film jest uroczy. Ciepły i zabawny :)
Szczury są przesłoooodkie!
Świetnie się bawiłam. [No i, oczywiście, się wzruszyłam, ale to normalne, że smoczyca płacze na filmach, więc nie warto wspominać :P]
Grafika super, ale czego się spodziewać - to Pixar, w końcu. Wprawdzie nie podobało mi się "kreska" ludzkich postaci, ale za to zachwyciło dokładne odwzorowanie takich szczegółów, jak sierść szczura, dania, serwowane w restauracji, światło, odbijające się na wodzie, faktura materiałów - tyle już animacji tego typu widziałam, a i tak podziwiam zawsze to samo.
Lubię takie filmy, jak "Ratatuj". Niby bajka, a jaka sympatyczna i jak dobrze się człowiekowi po niej robi .Chociaż na chwilę. Tylko że - nie można pod żadnym pozorem oglądać tego filmu, jeśli się wcześniej porządnie nie najadło.
Niemniej było mi trochę smutno. I. przyszła z W. A. z P. A ja nawet smsa nie dostałam, przez cały dzień. Marudzę ciągle o tym samym, ale będę marudzić, bo brak mi go okropnie.Chciałabym obejrzeć z nim "Ratatuj". Myślę, że by mu się spodobało, choćby ze względu na poczucie humoru - chyba dobrze by się bawił.
A film jest uroczy. Ciepły i zabawny :)
Szczury są przesłoooodkie!
Świetnie się bawiłam. [No i, oczywiście, się wzruszyłam, ale to normalne, że smoczyca płacze na filmach, więc nie warto wspominać :P]
Grafika super, ale czego się spodziewać - to Pixar, w końcu. Wprawdzie nie podobało mi się "kreska" ludzkich postaci, ale za to zachwyciło dokładne odwzorowanie takich szczegółów, jak sierść szczura, dania, serwowane w restauracji, światło, odbijające się na wodzie, faktura materiałów - tyle już animacji tego typu widziałam, a i tak podziwiam zawsze to samo.
Lubię takie filmy, jak "Ratatuj". Niby bajka, a jaka sympatyczna i jak dobrze się człowiekowi po niej robi .Chociaż na chwilę. Tylko że - nie można pod żadnym pozorem oglądać tego filmu, jeśli się wcześniej porządnie nie najadło.
Niemniej było mi trochę smutno. I. przyszła z W. A. z P. A ja nawet smsa nie dostałam, przez cały dzień. Marudzę ciągle o tym samym, ale będę marudzić, bo brak mi go okropnie.Chciałabym obejrzeć z nim "Ratatuj". Myślę, że by mu się spodobało, choćby ze względu na poczucie humoru - chyba dobrze by się bawił.
GOŚĆ: MARRRY, NIWIDU.ORG
OdpowiedzUsuń2007/11/09 12:41:48
oj marudo :P
ja z parami nie chodzę do kina bo potem jest dziwnie,
a potem wychodzi na to, że w ogóle nie mam z kim chodzić do kina,
i to też jest dziwne
a wkładki do butów dostałaś do biletu? albo kosmetyki z nivea? :) no ciekawam, jakimi gratisami Cię uraczyli :D
-
RAYA_CZARODZIEJKA
2007/11/09 15:26:52
jestem przyzwyczajona, od liceum ciągle mi się to zdarza (w podstawówce nie, bo wtedy nie znałam żadnych par jeszcze :P)
najgorzej było, jak kiedyś się z trzema parami wybrałam :P
-
RAYA_CZARODZIEJKA
2007/11/09 15:27:17
aha, i żadnych gratisów :( czułam się zawiedziona :P