[S]: Prawda o sprawie Savolty

Zostałam fanką narracyjnego stylu Mendozy w chwili, gdy na urodziny dostałam jego powieść "Miasto cudów" i zaczęłam ją czytać.

Język, którym autor pisze swoje historie, jest jednocześnie lekki i kwiecisty, jakby pisarz folgował mu, pozwalając samemu płynąć metaforami, opisami, dialogami i monologami przez kolejne karty książki. Bardzo podoba mi się zarówno jego lekka stylizacja na XIX/początek XX wieku (kojarzy mi się to z powieściami rosyjskimi i ich szalenie rozbudowaną składnią, lecz w powieści hiszpańskiej i iberoamerykańskiej też jest to chyba normą...), jak i dowcip. Wszystko to dodatkowo uprzyjemnia ciekawa fabuła i interesujące postacie.


"Prawda o sprawie Savolty", trzeba przyznać, z początku trochę mnie irytowała, mimo wszystko, a to ze względu na chaotyczność wątków (w pewnym stopniu narracja jest polifoniczna), przez którą trochę się pogubiłam, szybko jednak magia prozy Hiszpana, opiewającego Barcelonę początku ubiegłego stulecia, oczarowała mnie i wciągnęła w opowieść.

Minusem polskiego wydania są dla mnie liczne literówki, przez które książka wydaje się dość niechlujnie zredagowana.

Komentarze